Prośby po angielsku nie ograniczają się do jasnego i poprawnego gramatycznie zakomunikowania naszej potrzeby. Aby nie wyjść na słowiańskiego barbarzyńcę musimy odpowiednio zmiękczyć nasze pytanie.
/Na obrazku: Podróżowanie z językiem angielskim. Lekcja 25: Jak być uprzejmym. 1. Źle. (Pomocy!) 2. Dobrze: Przepraszam Pana. Strasznie mi przykro zawracać Panu głowę, lecz zastanawiam się czy nie miałby Pan nic przeciwko temu, żeby przez chwilkę mi pomóc, oczywiście o ile nie stanowi to żadnego problemu./
Potrzebujesz czegoś? Ludzka rzecz!
Anglicy są bardzo pomocni i uczynni. Wystarczy poprosić, a zrobią więcej, niż byśmy się zwykle spodziewali od obcej osoby.
Czy można jednak powiedzieć wtedy Anglikowi tak po prostu?
Nic z tych rzeczy!
W języku angielskim musimy odpowiednio zmiękczyć czy ugrzecznić nasze prośby, żeby nasz rozmówca chciał w ogóle z nami rozmawiać!
Nasze prośby po angielsku możesz uprzejmie i kulturalnie wyrazić przy pomocy następujących zabiegów:
Zwykle mówi się, że could jest przeszłą formą od czasownika modalnego can.
Na przykład:
Czasowniki modalne can, could (oraz często również will i would o czym w kolejnym punkcie poniżej) używamy nie tylko do chwalenia się co to nie potrafimy, ale też do udzielania pozwoleń, proszenia, zapraszania czy proponowania czegoś.
Wtedy okazuje się, że could niekoniecznie musi być przeszłą formą od can, tylko jest wtedy takim jeszcze bardziej uprzejmym can:
Can you do it? Pytanie to jest mniej formalne. Akcentujemy tu też trochę fakt, czy ta osoba ma fizyczną czy czasową możliwość w ogóle to dla nas zrobić.
Could you do it? Jest bardziej grzeczną formą can. Dlatego w uprzejmych prośbach po angielsku właśnie tę formę będziemy preferować, najlepiej z dodatkowym please (proszę).
Zamiast please możemy bardziej elokwentnie pokusić się o użycie possibly (możliwie, czy byłaby taka możliwość).
To samo poprosić po angielsku można przy użyciu czasowników modalnych will i jego „przeszłej formy” would:
Zasadniczo, wszystkie te cztery warianty (can, could, will, would) znaczą to samo – prosimy kogoś, żeby coś dla nas zrobił. Różnią się jedynie subtelnymi smaczkami.
Will you do it? Dosłownie znaczy „Czy zrobisz to?” więc trochę szukamy potwierdzenia, jednak z niewymówionymi łzami wdzięczności w oczach, jakby nasza prośba została już niemal spełniona.
Would you do it? „Zrobiłbyś to dla mnie” jest prawdopodobnie najbardziej uprzejmą, najmniej inwazyjną formą.
Oczywiście dużą rolę odgrywa tu również zmiana tonu głosu, w tym ostatnim z proszącego na bardziej rozkazujący, stanowczy.
Z drugiej strony jednak, opcja z would może wyrażać naszą irytację. Grzecznie możemy „poprosić” kogoś:
Trudno oczekiwać od Anglika bardziej bezpośredniego wyrażenia swojego zdenerwowania!
I pamiętaj. Anglikowi nie wolno też zwyczajnie odmówić, powiedzieć po prostu „No!” (nie). Po angielsku trzeba dyplomatycznie owijać w bawełnę!
Dlatego jeśli Anglik odpowie:
Czy nawet wręcz
to zwykle znaczy…. że nie i już.
Chociaż więc would może sygnalizować irytację uprzejmie wyrażoną przez zaciśnięte zęby, to jednak zwykle prośby po angielsku z would są po prostu uprzejme. Szczególnie jeśli użyjemy frazy would you mind czyli „czy miałby Pan/Pani/ty coś przeciwko”:
Możemy też zapytać również kulturalnie, ale już nie tak bardzo uprzejmie: Do you mind…
Zwróć tylko uwagę, że jeśli jesteśmy „na tak”, zgadzamy się na otwarcie okna, to odpowiadamy „No” czyli „nie”, ponieważ nie mamy nic przeciwko otwartemu oknu!
Jednym ze sposobów zmiękczania zapytań i próśb po angielsku jest poprzedzenie ich kilkoma słowami, takimi jak:
Pamiętaj tylko, że w pytaniach pośrednich wracamy do szyku zdania twierdzącego. Co to znaczy?
Na przykład jeśli chcemy, żeby ktoś pożyczył nam książkę zapytamy:
Jak widzisz po wytłuszczonych słowach, odwracamy z powrotem inwersję do szyku zdania twierdzącego: You could lend me a book. (Mógłbyś pożyczyć mi książkę.)
Jest taki trick w psychologii, że zaprzeczamy czemuś, pokazujemy że nam na tym nie zależy albo to coś jest zupełnie niemożliwe tylko po to, żeby to coś osiągnąć.
Dlatego po angielsku możemy prosić nie pytaniem, ale stwierdzeniem, które przeczy temu co chcemy osiągnąć!
Na końcu dodajemy tylko question tag, który niczym magiczne zaklęcie sprawia, że nasz rozmówca pragnie przystać na naszą sugestię.
Na przykład:
Psychologia odwrotna może też pomóc Ci wyłagać się ze spóźnienia do pracy!
Jeśli piszemy natomiast jakieś podanie, list czy korespondencję biznesową po angielsku, możemy wykorzystać wytłuszczone poniżej konstrukcje, by elegancko sformułować nasze prośby po angielsku:
(Byłbym bardzo wdzięczny gdybyście mogli Państwo przysłać mi swoją ofertę.)
(Byłbym „najbardziej” / niezwykle wdzięczny jeśli moglibyście Państwo zapewnić mi / dać do wglądu swój cennik.)
(Doceniłbym / bardzo zależy mi na jak najszybszej odpowiedzi.)
(Czy możliwe byłoby zorganizowanie wkrótce, w dowolnym terminie spotkania?)
(Czy bylibyście Państwo skłonni odwiedzić naszą placówkę przy najbliższej dogodnej dla Państwa okazji?)
Prośby i groźby na nic tu się nie zdadzą – nikt za nas nie nauczy się mówić po angielsku!
Na szczęście jednak jest też kurs języka angielskiego online Speakingo!
Na nim nauka sama wchodzi Ci do głowy!
Oglądasz śliczne zdjęcia, słuchasz native speakera, odpowiadasz na jego pytania, a komputer chwali Cię lub w razie potrzeby poprawia. Jest zawsze pod ręką w twoim telefonie lub komputerze i nigdy nie traci cierpliwości ani nie odwołuję zajęć!
Nauka angielskiego na Speakingo jest nie tylko skuteczna, ale po prostu relaksująca i przyjemna!
Ale najlepiej przekonaj się o tym sama lub sam! Zarejestruj się dwoma kliknięciami poniżej, żeby przez tydzień zupełnie za darmo sprawdzić na własnej skórze, czy taka metoda nauki angielskiego Ci odpowiada!
Czy wiesz już jak wyglądają uprzejme prośby po angielsku? Czy stosowaliście je już w praktyce? A może znacie jeszcze jakieś przydatne zwroty? Napiszcie w komentarzach!