Często słyszę pytanie o konsekwencje twardego czyli “no deal” brexitu, szczególnie dla Polaków mieszkających w UK. Poznaj 7 powodów dlaczego wyjście Anglii z Unii Europejskiej bez żadnego porozumienia mogą okazać się lepsze dla Anglii niż dla UE.
(Update: Luty 2020, UK wyszła z Unii Europejskiej, jednak do końca roku wszystkie umowy gospodarcze itd. będą nadal obowiązywać, dopóki nie wypracują nowych porozumień. Chyba że nie wypracują i skończy sie… bez umów czyli no deal )
Jak wszyscy chcąc-nie chcąc śledzący angielską politykę wiemy, że negocjacje wyjścia Anglii z Unii Europejskiej ciągną się w nieskończoność (brexit to skrót od słów Britain + exit). Biznesmeni się niecierpliwią, imigranci niepokoją, złośliwcy robią memy i żarty – na przykład powstało nowe słowo „brexiting” – gdy mówisz wszystkim, że wychodzisz z imprezy, ale zostajesz „jeszcze chwileczkę”…
Jeśli jednak zapytać angielskiego dżentelmena, jak wyhodował sobie piękny trawnik odpowie “To proste! Sadzisz trawę, czekasz 500 lat i masz piękny trawnik!”.
Dlatego osobiście nie dziwi mnie wcale, że negocjacje trwają już ładnych parę lat i być może do żadnego porozumienia nawet nie dojdzie. Skończy się to wtedy tak zwanym bezwarunkowym wyjściem Anglii z Unii Europejskiej, czyli „twardym brexitem” (no deal brexit czyli „brexit bez żadnej umowy”). Premier Borys Johnson obiecał, że jeśli nie dogadają się z Unią Europejską, no deal brexit nastąpi najpóźniej 31 października 2019.
Chociaż usłyszeć można wiele głosów, jak straszne będzie to dla Polaków w Anglii w skutkach, ja jestem raczej optymistą. Anglicy mogą pozwolić sobie na przeciąganie struny dlatego, że twardy no-deal brexit może im wyjść na dobre!
„Kocie, jaka jest Twoja opinia na temat wyjścia Anglii z UE?” „Myślę, że powinniście wielokrotnie prosić o wyjście, a gdy otworzą się drzwi, po prostu usiąść i się na nie gapić. Ja bym tak zrobił”
Za bardzo ciekawym magazynem ekonomicznym Zero Hedge przytaczam w skrócie 7 powodów dlaczego konsekwencje twardego (no deal) brexitu mogą być lepsze dla Anglii niż dla Unii Europejskiej.
Po brexicie Anglia może i prawdopodobnie obniży corporate tax, czyli podatek od firm, by w ten sposób zmniejszyć negatywne skutki brexitu dla biznesu. Anglia ma bardzo przyjazną kulturę dla biznesu, prowadzenie firmy jest tu banalnie proste. Dlatego można spodziewać się pozytywnych zmian w tym zakresie gdy przestaną obowiązywać unijne ograniczenia. Wtedy mnóstwo firm zwyczajnie przeniesie się do Anglii i zacznie zasilać kieszeń królowej.
„Boże chroń królową?” Boże, chroń ich przede mną!” Patrz również: Ekskluzywny wywiad Speakingo z królową Anglii Elżbietą II
Chociaż zabolało to nas wszystkich wysyłających pieniądze do Polski, spadek wartości funta jest bardzo dobry dla angielskiego eksportu. Angielskim firmom dzięki temu łatwiej jest eksportować swoje produkty za granicę, ponieważ ich produkty są relatywnie tańsze dla zagranicznych klientów. Co więcej, z tej samej przyczyny mniej opłaca się importować konkurencyjne produkty zza granicy do Anglii.
W przypadku twardego no deal brexitu w życie wejdą ogólne, wyższe taryfy WTO. Będzie to bardzo niekorzystne dla Niemiec, ponieważ Anglia jest jednym z głównych importerów ich produktów. Biorąc pod uwagę pogróżki Trumpa, że wprowadzi wyższe cła na niemieckie auta jakoś czuję, że się jednak dogadają w tym temacie.
W razie twardego brexitu europejscy rybacy utracą możliwość łowienia ryb na brytyjskich morzach. Z kolei brytyjskich rybaków przestaną obowiązywać unijne obostrzenia.
UE ma teraz 1 GB więcej miejsca (GB to skrót od Great Britain ale również GigaByte)
Anglicy są mistrzami dyplomacji. Mają na świecie dobra renomę i każdy chce z nimi robić interesy. A na Europie świat się nie kończy – szczególnie biorąc pod uwagę, że dziś w sklepach jeśliby usunąć produkty z Chin to zostaną same półki. Albo nawet i one nie…
No deal brexit pozwoli Anglikom nawiązywać nowe umowy handlowe z całym światem. Kontakty już mają. Cały świat już i tak mówi po angielsku. W końcu w szczytowym momencie należało do nich 70% całej Ziemi…
Bez Unii Europejskiej, Anglia będzie mogła wprowadzać własne regulacje szczególnie w kwestii rolnictwa, na przykład dopuszczać banany o niepoprawnej krzywiźnie…
Będzie też w stanie lepiej kontrolować imigrację, chociaż nie jestem tu akurat pewien, czy mądrze skorzystają z tej wolności. Jakoś bardziej przeszkadza im Polak, ponieważ pracuje i „zabiera prace” niż wielu przybyszów z odległych krajów, którzy zadowalają się socjalem na liczne dzieci…
Oczywiście że obcokrajowcy kradną ci pracę. Ale może jeśli ktoś bez znajomości, pieniędzy czy nawet języka kradnie ci pracę, to jesteś gów***m
Anglia nie będzie musiała już płacić unijnych opłat członkowskich. Borys Johnson zagroził również, że być może w ogóle odmówią zapłaty „opłaty brexitowej”. Może to zmusić Unię Europejską do dalszego podnoszenia podatków, co obniży jej konkurencyjność i rozwój…
Analitycy twierdzą, że rozwód ten będzie trudny dla obu stron. Jednak wygląda na to, że długoterminowe konsekwencje będą gorsze dla Unii Europejskiej niż dla Wielkiej Brytanii.
Patrz również: 3 nawyki skutecznej nauki języka angielskiego
Co będzie z Polakami w Anglii po Brexicie trudno powiedzieć. Z tego co widzę wśród znajomych, większość jest tu już tych 7 lat i wyrabia sobie angielskie obywatelstwo. W ten sposób brexit kompletnie przestaje ich interesować.
Trudno jednak się spodziewać, że pomimo powarkiwań dołów społecznych angielscy politycy wyrzucą ciężko pracujących Europejczyków, którzy więcej wnoszą do budżetu niż z niego wyjmują.
Pytanie tylko czy z racji ogólnie pogarszającej się sytuacji w Anglii i ogólnie polepszającej się sytuacji w Polsce będziemy w ogóle chcieli zostać w Anglii – bez względu na brexit. Znajome nauczycielki w angielskich szkołach czasami mówią „Ach jesteś z Polski? Mieliśmy tyle polskich dzieci, ale połowa już wróciła, a druga połowa mówi o powrocie”.
No ale to już zupełnie inna historia…
A jakie są Wasze opinie, spostrzeżenia i proroctwa na temat brexitu?
Piszcie śmiało w komentarzach!