Ghostpoet to londyński artysta, którego związek najwyraźniej niedawno stopił się jak rdzeń reaktora atomowego, o czym zaśpiewał w smutnej piosence pod tytułem „Meltdown”.
Ghostpoet a tak naprawdę Obaro Ejimiwe (ur. 1983) jest londyńskim muzykiem, którego smutna piosenka Meltdown ostatnio ujęła mnie za serce. Nie daj się zwieść afrykańskiemu nazwisku, ma typowo londyński akcent (taki z dzielnicy Croydon czy Brixton) i pewnie jest już w czwartym czy piątym pokoleniu londyńczyków. Jego teksty są bardzo poetyckie (jego pseudonim znaczy „poeta-duch”). Nie lubi by szufladkować jego styl muzyczny, oscyluje on jednak gdzieś między trip-hopem, rockiem alternatywnym i muzyką elektroniczną. W wywiadzie sam powiedział na ten temat:
„To takie ciekawe. Dlaczego tak ważnym jest by był częścią jakiegoś określonego z góry gatunku muzycznego, z jego parametrami i zasadami? Jestem po prostu artystą, który eksperymentuje z dźwiękami i uwielbia gitary. Bycie pomieszanym jest OK, nie wszystko w życiu wymaga wyjaśnienia, czasami musimy „brać rzeczy takimi, jakimi są”.
Dziś omówimy sobie jedną z jego smutniejszych piosenek czyli Meltdown.
W smutnej piosence Meltdown Ghostpoet opisuje rozpadający się związek. Nie ma tam żalu ani pretensji, ewidentnie obie strony widzą, że związek nie działa i jest im smutno z tego powodu. Relacja się „wypaliła”, chociaż Ghostpoet używa tu słowa meltdown, które zwykle opisuje stopienie się reaktora jądrowego, czyli gdy coś spektakularnie się popsuło. Chociaż zwykle wiązałoby się to z wybuchem (John had a complete meltdown yesterday znaczyłoby że się rozkleił, wybuchł, puściły mu wszystkie hamulce) to w tej smutnej piosence chodzi jedynie o koniec relacji. No tak to już bywa…
W zasadzie trudno powiedzieć, co jest tak ciekawego w teledysku Meltdown Ghostpoety. Dwie strony ekranu pokazują dwoje różnych ludzi (bohaterów piosenki) jadących dwupiętrowym, czerwonym autobusem po Londynie. Niby nic ciekawego. Jeśli jednak połączyć obrazy z tekstem okazuje się, że mogą nas przejść ciarki po plecach gdy zobaczymy, jak zauważają się podczas przypadkowego spotkania w autobusie (zwróć uwagę jak ona zauważa go na 1:54 minucie, on ją 2:34, jak na kolejne sekundy pojawia się niezręczna sytuacja, jak wszystko jest jasne bez słów…).
Jak dla mnie majstersztyk!
Nasza smutna piosenka jest o tyle fajna, że jeśli włączysz ją jeszcze raz i popatrzysz na jej tekst poniżej, to między zwrotkami mamy wystarczająco dużo czasu, żeby przeczytać szybko tłumaczenie kolejnych zwrotek!
Naszą smutną piosenkę Meltdown otwiera refren, który pięknym żeńskim wokalem śpiewa Woodpecker Wooliams (ur. 1983).
Myślę, że jesteśmy na (etapie) roztapiania się
Czuję to w swoich kościach, wiesz?
Nie czuję się z tym dobrze, o nie
Nie czuję, że tak powinno się dziać, nie
Patrz również: London Calling – początki punk rocka z The Clash
Na początku się wahałem
Myślałem, że to nie dobry czas (na to)
Skorupki jajek serc właśnie popękały
Płacząc w pociągu
W obawie przed faktami
Cierpienia i morały
I szepty w Chinatown, które
Oczywiście będą wymamrotane przez psy
[ostrzegałem, że będzie poezja! 🙂 ]
Teraz tak, współczucia mi nie brakuje
Tylko serce wypełnione fasolką szparagową
I stopy jak w butach do biegania
I tak, to byłaś Ty i ja
Po prostu leć
Zapadnia zapadła
Nie ma odwrotu
Ustal kurs na skały, kolego, głowa do góry (dosłownie: „podbródek” do góry)
Patrz jak toniemy bezgłośnie
Myślę, że się roztapiamy
Wiesz, czuję to w kościach
Ale nie czuję się z tym dobrze
Nie powinno tak być, nie
Więc teraz przewiduję, tak i nie
Krew płynie regularnym (rytmem)
Ale na skórze czuję lodowate zimno
A loty stare, stapiają się z (resztą) przeszłości
[flights czyli „loty” można interpretować tu bardzo różnie: piękne momenty uniesienia, wspólna intoksykacja, wyżyny miłości… to wszystko blednie teraz i staje się kolejnym z licznych wspomnień]
Tak więc to nie będzie trwało wiecznie
Przyjaciele, nie dam rady robić tego w nieskończoność
Ponieważ coś w moim charakterze po prostu przejmuje kontrolę [take a hold znaczy zakorzenić się, rozprzestrzenić, opanować]
I wyrzuca mnie z auta
[Przypuszczam, że jest to nawiązanie do jakiejś sytuacji z życia Ghostpoety, gdzie emocjonalne turbulencje sprawiły, że musiał uciec od przyjaciół z taksówki londyńskiego weekendu w samotność]
Może gdybym patrzył w dal [zwróć uwagę na drugi tryb warunkowy]
Mógłbym powstrzymać katastrofę [co więcej tryb warunkowy z czasownikiem modalnym]
Ale Ty i ja „nie jesteśmy sobie przeznaczeni”
I ktoś gdzieś wiedział o tym od (samego) początku
Teraz miłość która namacza moje serce
Kontempluję po ciemku
Przyklejam klejem superglue wspomnienia i lepsze dni
Dni, które sprawiały, że się śmiałem
Dni które wywoływały uśmiech na mojej twarzy
Patrz również: Śmieszne opisy na Tindera po angielsku.
Myślę, że się topimy
Czuję to w kościach, wiesz
Ale nie czuję się z tym szczególnie dobrze
Nie uważam, żeby to było w porządku
Nie chcę (Cię, nikogo) rozczarowywać ani rozdzierać/rozdzielać
Ale kochanie, to moje serce (tak mi mówi)
Tym razem muszę za nim pójść (posłuchać serca)
Patrz również: Dlaczego nie mogę nauczyć się języka angielskiego?
Nie ma co rozpaczać! Zawsze możesz nauczyć się mówić po angielsku!
Tym bardziej, że nauka angielskiego na Speakingo jest jak najbardziej wesoła, ciekawa i skuteczna!
Po prostu zaczynasz rozmawiać z komputerem lub telefonem i jak dziecko szybko przyswajasz całą potrzebną Ci gramatykę i słownictwo!
Zresztą najlepiej zarejestruj się i wypróbuj pierwszy tydzień zupełnie za darmo i bez żadnych zobowiązań!
Podobała się Wam taka smutna piosenka Ghostpoety? Co sądzicie o Meltdown? Komentujcie śmiało poniżej!